Witam.Mialem ostatnio ten sam problem.DOstalem mlodego gekona,jadl noramalnei ruszal sie normalnie dopoki nie przeszedl wylinki.Meczyl sie z nia pare ladnych godzin wiec w koncu pomoglem mu sciagnac resztki.Jednak po wszystkim nie mial sily utrzymac sie na lapkch,ciagnal brzuszek po ziemi,i jak powiedziales poruszal sie raczej jak waz.Dodatkowo spal 24 h na dobe,poczekalem 4 dni i zabralem go do weterynarza.Okazalo sie ze maluch jest wycienczony,oslabiony,brakuje mu witamin(w takim stanie go dostalem)...maluch dostal 4 zastrzyki(plyny,witaminy,antybiotyk).Wrcoilem z nim do domu i oddzielilem od pozostalych gekow zeby sprawdzic czy sie wyprozni.Po 4 dniach znalazlem kupke(i jaka byla jusz wtedy moja radosc;])zanioslem ja do analizy na pasozyty ktora wypadla ujemnie.Po tygodniu od wizyty wziolem go jeszcze raz do weterynarza i co patrze,maluch jest nie do poznania,ucieka,syczy i chodzi normalnie...jednak dalej nie jadl.Dostal nastepne zastrzyki oprocz plynow,bo jusz pil z miseczki i wpocielem go do duzego terra.Na nastepny dzien maluch jusz jadl...zjadl 3 swierszcze dosc duze a sam ma zaledwie 8 cm.Kosztowalo mnie to troche pieniedzy i nerwow jednak to swietne uczucie kiedy zdajesz sobie sprawe ze pomogles mu uniknac sidel smierci.;]]]]]]]]]pozdrawiam wszystkich