Jak spytasz matkę spokojnie dlaczego jest przeciwna zwierzakowi i jak człowiek wyjaśnisz że to zwierzę niekłopotliwe, niegroźne itd masz dużo większe szanse...
Kolega mial taka sytuacje, i tłumaczyl, tłumaczyl, rozmawial i nic, w koncu wziol sie wku.. zdenerwowal i przyniosl zwierzaka do domu (2dni byla jazda) a potem jego rodzicielce przeszło.... i wszyscy żyją długo i szczęsliwie
a wiec czeba dzialac a nie rozmawiac:P