Z owadami też jest tragicznie. Świetny przykład:
Było to niedługo po otwarciu sklepu zoologicznego w Jankach pod Warszawą. Kupowałem świerszcze śródziemnomorskie (pudełko 12 zeta - klkanaście sztuk). To co widziałem w środku przeraziło mnie: zagłodzone owady masakrowały się, nie było w środku ani jednej sprawnej sztuki, reszta praktycznie trupy.
A teraz kontrprzykład (dla poprawy humoru). Pracowałem jakiś czas w Wraszawskim Zoo, często więc wpadałem do "Smoka" (sklep zoologiczny przy bramie). Kupiłem tam kilka razy świerszcze i za każdym razem gdy odbierałem pojemnik, widziałem, że mają coś do żarcia (owoce, warzywa). Wszystkie badziewie z tego sklepu było w doskonałym stanie . Widać, czasem profesjonalizm to tylko odrobina pracy, a jak wiele zmienia!

Pozdrawiam!