> Radze ci nie brac go na sile, napewno za któryms razem podejdzie do twojej ręki, poliże ją a potem wejdzie

Hymmm... mojego prubuję oswoić i...
już 2 razy spokojnie podszegł do ręki, kilka razy się oblizał,
następnie z harczeniem "prubował odgryźć" mi palca.

Prubuje bronić swego terenu, czy co?
Jak by się mnie bał, to chyba by nie podchodził,
tylko się schował?

Jak się zorientował, że nie dał rady "nie zjeść" to zwiewał.

Noo... myślę, że was rozbawiłem ale, tak to wygląda na dzień dzisiejszy.
Nie chodzi mi o to, że się go boję (czy coś w tym stylu)
bo ten zwierzak nie ma zębów tylko dziąsła,
i gdyby nie chałasował to bym nawet nie wiedział że prubuje mnie ugruźć.

Zastanawiam się co ty jest nie tak.
Po prostu traktuje moją rękę jako pokarm.
Podaję mu wprawdzie świerszcze i mączniaki z pincetki,
ale on kojarzy mnie bardziej w formą jedzenia niż formą opieki.

Malec potrzebuje więcej czasu by się oswoił?
Nie chcę by wychował się na dzikuska
dlatego pytam jak podejść do niego
by się przekonał, że nic mu nie grozi?