Popieram wypowiedź Azzurreeuss'a.

Mnie również czasem kusi by gekowi
urozmaicić w ten sposób dietę,
ale z czasem doszedłem do wniosku,
że mogę w ten sposób mu tylko zaszkoszić.

Moim zdaniem nie ma sensu podawać pokarmu
biedającego, czy latającego w warunkach miejskich.

Zanieczyszczenia cywilizacyjne, trutki na insekty,
do tego choroby pasożytnicze...
masa zagrożeń również dla naszego pupilka.
Lepiej mu ograniczyć kontakt z potencjalnym zagrożeniem.

Pozdrawiam