Hmmm dzięki za wszystkie odpowiedzi jeszcze raz. Będę myślał co z tymi myszkami zrobić. Sklepy u mnie raczej z oporem będą przyjmować, ale są kilkudziesięcio procentowe szanse, ze z jednym sklepem się dogadam. Jeżeli chodzi o hodowców węży to jakoś nie mam serca iść i się dogadywać: "Chce Pan myszkę na obiadek dla węża?". Narazie i tak nie mam samiczki, bo sklepy nie sprowadzają...Sami widzicie więc, że u mnie w mieście po prostu kiepsko idzie "ten towar". Mozliwe jednak, że z tym sklepem co się dogaduje, sprowadzi mi z Darłowa (szwagier sprzedawczyni sprzedaje myszy )) jakąś samiczke, hehe.