ja bym chetnie poparla cos takiego, tylko musialoby byc to konkretne i przemyslane. przede wszystkim trzeba by sie zastanowic co to znaczy w wymiarze urzedowym ze sklep nie spelnia wymogow i kto by o tym mial decydowac i to sprawdzac. taka inicjatywa wiazalaby sie z koniecznoscia powolania specjalnej grupy ludzi o odpowiednich kompetencjach zajmujacej sie sklepami pod kątem widzenia terrarysty, a to pochlonelo by duzo srodkow finansowych (bo nawet jesli byliby np. weterynarze ochotnicy to nie ma ich duzo i nie we wszystkich miastach sa specjalisci). mieli byc tez ludzie zajmujacy sie lamaniem praw zwierzat, i tez jest ich jak na lekarstwo, wiec nie oczekuj ze od razu ktos rzuci sie na pomoc terrarystom. a jesli jednak pojdzie dobrze to ja moge lazic z ankietami po szczecinie (i tak to bede robic w ramach praktyk z geografii politycznej