juz im przycialem. teraz wydaja mile, ciche cykanie. tylko ze sie troche nameczylem. z tym podwazeniem pokryw skrzydlowych to byl problem bo za cholere nie moglem ich przytrzymac (jak wy je lapiecie zeby sie nie wyrywaly. z reki mi sie wyrywaly. silne bestie) czekalem az zaczynaly cwierkac i wtedy je lapalem troche to trwalo. na szczescie mialem tylko 7 samcow. jednak nie ma to jak kobiety :-P