Problem polega na tym, że one na prawdę mają zupełnie inne terminarze porodów - u mnie 6 samic + 1 samiec i w zasadzie przez cały czas są gluty do dyspozycji - nadwyżki mrożę. W planach rozbudowanie hodowli w czasie wiosna/lato i wykorzystanie balkonu - potem ograniczenie dla zachowania stada na następny sezon....... i tak w kółko. Sądzę, że jakbyś miał nadwyżki to bez problemu znajdziesz tu chętnych)) Wydaje mi się też, że jeśli to ma być długotrwała hodowla to lepiej poprzestać na jednym samcu, za to dość często go wymieniać na nowego (efektem inbredu jest znaczne ograniczenie ilości młodych). Dokładanie nowych myszy do stada kiepsko się u mnie kończyło więc teraz podkładam samicy obce noworodki 2-3 dni starsze od jej własnych i te zostawiam do dalszej hodowli (starsze, żeby nie pomylić z innymi). Ps. jeśli nie masz dostepu do klatek specjalistycznych (jak masz to daj znać!!!!!) to poprzestań na faunaboxach - plastiki nie przeznaczone do hodowli zwierząt tak przechodzą zapachem myszy, że nie sposób je doszorować a to wybitnie zmniejsza komfort utrzymania))))))) Testowałem duże pojemniki spożywcze i miski ale nie zdały egzaminu. Teraz mam 50 cm faunaboxy ferplasta - drogie, ale wystarczą na wiele lat.... Akwaria są ok przy małej ilości, ale prawdę mówiąc kilku na raz nie chciałoby mi się szorować