Dobre podejście z tymi łacińskimi nazwami, jak człowiek poszuka opisu zanim kupi to się czegoś dowie, co na pewno wyjdzie na zdrowie zwierzętom. Niestety chyba mało ekonomiczne, bo komu (pierwszy taz z terrarystyką spotkawszy się) chce się zapamiętać (lub zapisać) łacinę gdy nie zobaczy, a przeglądanie wszystkich pudełek byłoby uciążliwe (najbardziej dla zwierząt).
Są jakieś preparaty przeciw mgielne (np. do okularów), tylko nie wiem czy nie szkodliwe. Można by test przeprowadzić (na muchach, świerszczach itp.).