Zgadzam się z boidae. Może spróbujemy (w przyszłości) pracować w ministerstwie środowiska lub chciaż powiatowym departamencie i będziemy robić masakre. Wpadamy do sklepu legitymacjami machamy i papiery do kontroli ) A pomysł żeby zrobić demonstrację w M1 jest niegłupi. Tylko musielibyśmy się umówić i maszerujemy w te i wewte po pasażu przed sklepem.