Drewnojady są właściwie proste w hodowli, temat był już wielokrotnie wałkowany, ale coś napiszę.
W warunkach naturalnych drewnojady prowadzą identyczny tryb życia jak nasze mączniki. Żyją pod korą, w dziuplach itp. zjadając drewno (głównie przegrzybiałe – jak zauważył Jaca zw twoim poprzednim poście). Sama hodowla polega więc na umieszczeniu podłoża (torf, ziemia, huba, próchno) o gubości kilku cm. Stosowałem wszystkie i wszystkie się sprawdzały. Podłoże powinno być lekko wilgotne (ale nie może "pływać"), ale w zasadzie drewnojady są dość odporne na przesuszenie. Na wierzch najlepiej wwalić duży kawał drewna z drzewa liściastego (najlepiej taki zaatakowany przez tzw. brunatną zgniliznę – drewno charakterystycznie rozpada się na bloczki). W drewnie tym owady będą składać jaja, żerować i przepoczwarczać się. Drewno powinno być stale lekko wilgotne (ale bez przesady). Na podłoże możesz wrzucać wszelkie odpadki ze stołu (drewnojady są mało wybredne). W diecie powinny się znaleźć owoce, warzywa i trochę mięsa co przyspieszy ich wzrost. Zapleśnienie pokarmu nie powinno być problemem przy dużej ilości owadów (konsumują je wystarczająco szybko), ale nie zauważyłem negatywnego efektu pleśni w pokarmie (tu również podobnie jak u Jacy). Larwy rozwijają się dość szybko (z 4 mce) i szukają miejsca na przepoczwarczenie. U mnie jest to drewno lub owocnik huby. Dorosły owad po ok. 1,5 tygodnia od wyjścia z poczwarki jest w pełni stwardniały i gotów do rozrodu.
Jeśli chodzi o temperaturę, ja trzymam w 24 – 26 st. C, ale optimum to podobno ok. 30. Co do utrzymania wilgotności wystarcza lekkie spryskanie raz lub dwa razy na dwa dni. Ważna jest wentylacja, bo istnieje możliwość, że twoje owady zostały zagazowane przez fermentujący pokarm (udało mi się zrobić coś takiego raz z mącznikami).