Zgadzam sie z Arrow'em co do CO2! Ci ktorzy preferują udezanie myszami o kant stołu to powodzenia jeśli chodzi o noworodki... jak przypieprzysz takim noworodkiem o stół to bedziesz miał marmolade a nie ubitego noworodka. Natomiast jesli chodzi o dorosłe myszy to co innego. Jednak gdy ma sie duzą hodowlę i jest potrzeba ubijania regularnie duzej ilosci gryzoni, wtedy najlepszy jest CO2!

Pozatym temat z CO2 juz był gdzies poruszany... i to ja go zaczalem, oczywiscie bylo tak samo zwolenników jak i przeciwników tego rodzaju ubijania gryzoni.