ad1. Jeśli samiec jest dojrzały, to nawet mały powinien sobie poradzić. Miałam kiedyś takiego kurdupla, najmniejszy w całym stadzie, a dzieci płodził bez kłopotu. Jeśli po prostu jest mały, bo jest młody, to trzeba poczekać aż urośnie

ad2. Hm... Jeśli zamierzasz odchowywać młode, to wierz mi, wypełni się bardzo szybko

ad3. Jeśli skrzynka jest nieprzezroczysta i nikt tam nie będzie zaglądał 10 razy dziennie w różnych celach, to niekoniecznie. Można dać myszonkom domki - na przykład z plastiku (pudełka po chińszczyźnie sprawdzały się u mnie, mogą być po lodach, po margarynie, no po czymkolwiek). I tak będą obgryzione (w zależności od wytrzymałości materiału mniej lub bardziej), ale trochę przetrwają. A poza tym, myszy wiedzą lepiej. Jedne lubią domki, inne nie lubią, jeszcze inne zmieniają zdanie. Dodatkowa zaleta takich domków, jeśli myszonki tam nie śpią - będą się tam prawdopodobnie załatwiać.

pozdrawiam, Karla