Karłowate = posiadające gen karlowatości. To nie ma nic wspólnego z hodowlą wsobną. Po prostu taka mutacja występuje w populacji myszy hodowlanych
"Już po pierwszym...." - bzdura - szczepy wsobne są prowadzone nawet przez 100 pokoleń bratXsiostra - nie jest to wprawdzie łatwe, ale nie powoduje jednak tak drastycznych skutków - koło 5 pokolenia wsobnego można statystycznie liczyć na problemy wynikające ze zbyt dużego pokrewieństwa. Oczywiście różnorakie cechy obniżające żywotność mogą się ujawnić wcześniej, ale nie wynikają ze wsobności, tylko z ujawnienia się ukrytych dotąd a rzadkich cech recesywnych - te same ujawniają się i przy mniejszym pokrewienstwie. gdyby spadek był tak drastyczny jak piszesz prowadzenie szczepow byłoby niemożliwe.
NIE ISTNIEJE hodowla myszy bez wsobności - gdziekolwiej byś kupował zwierzęta hodowlane i tak część będzie ze sobą spokrewniona a i ty staniesz przed problemem uzupelniania hodowli o "świeżą krew". Jest to kwestia nie do uniknięcia i nie ma jej co demonizować. Mam u siebie myszy mające w rodowodzie liczne związki "kazirodcze" a w niczym nie ustępujące tym z innych grup.
Oczywiście przy takiej (to konieczność) hodowli trzeba przeprowadzać selekcję, nie można zostawiać wszystkiego jak leci, ale wbrew pozorom nie jest tak źle. Myszy z dwiema glowami nie rodzą się nawet w setnym pokoleniu. Wlaściwością fizjologiczną tego gatunku jest to, że wiele zarodkow zamiera zaraz po zapłodnieniu i rodzą się tylko najsilniejsze - one same przeprowadzają selekcję już na starcie.