-
Re: humanitarne metory usmiercania myszy...
ja zawsze w robocie jak miałem do ubicia kilkadziesiąt myszy to po prostu brałem za ogon, mocny zamach i bum o betonową posadzkę. myslę że po czymś takim się już nie męczyły. ważne, żeby odpowiednio mocno rabnąć, bo jak jakaś przezyje to czołga się krwawiąc z wszelakich otworów, a to już chyba nie jest dla niej przyjemne.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum