Trudno jest mi na to pytanie odpowiedzieć. Literatura, z którą się zetknąłem, dotycząca tematyki chorób, koncentrowała się głównie na pszczołach i jedwabnikach. O chorobach prostoskrzydłych wspominano raczej bardzo ogólnie i bez "zbędnych" szczegółów (generalnie jako tło dla systematycznego przedstawienia kolejnych pasożytów). Proponuję "wygotować" terraria (może teraz bez chemii) i odczekać z np. dwa dni (czynność "dezynfekcji" można powtórzyć). Jeśli to nie da rezultatu, to Twoja teoria trucia może być bardzo możliwa.
Przypomniałem sobie, że znajomej padła hodowla kruszczyc, świerszczy i patyczaków, gdy za oknem opryskano drzewa. Terraria stały na parapecie, a okno było niedomknięte. Wszystko jest więc możliwe.

Co do hodowli.

Moje trzymam w identycznych warunkach, z tą małą różnicą, że w diecie, jako źródło białka mają tylko suche kocie żarcie.