Raz udało mi się otrzymać młode po dzikim samcu. Niestety są tak szybkie i płochliwe, że w zasadzie nie nadają się do hodowli. Oczywiści można otrzymać młode po gatunku M. musculus, ale jest kilka innych, których nie da się połączyć z myszami laboratoryjnymi. Możesz to potraktować jako ciekawostkę i próbować je łączyć, ale niewątpliwie przywleczesz całe stada pasożytów i inne atrakcje. Nawet potomstwo dzikie/laboratoryjne poświęca całą swoją energie na ucieczke z pojemnika - zgryzają wszystko, każde otwarcie pojemnika to śmigające przez otwór myszy. Ciekawe, ale męczące na dłuższą metę tak więc nie radzę, zwłaszcza jako hodowlę karmową.