Raczej wyrzuć - zapleśnieje. Choć pewnie zostaną wcześniej zjedzone.
Z tym odrzucaniem ootek to też bardzo różnie bywa. Wystarczy, że samica została mocniej potrącona podczas "wietrzenia" przez innego karaczana. Zauważyłem taką prawidłowość, że "wietrzące" samice wspinają się na samą górę wytłoczek lub ścianę pojemnika. Tam najczęściej siedzą spokojnie do zakończenia procesu. Widziałem też jeden moment gubienia, gdy "tłum" wystraszonych karaczanów obtrącił samicę podczas ucieczki.
Na szczęście samice tworzą kilka ootek w życiu, więc jeszcze się doczekasz potomstwa :-)