Ja daję jak najtańsze, takie "noname" :-)
Różnice w mikroelementach i składzie tego żarcia ma większe znaczenie dla ssaków niż owadów. Jeśli skomponujesz je ze świeżymi owocami i warzywami, nie musisz się martwić marką.
Kumpel stosuje nawet odżywki dla dzieci, ale to maniak ;-)