To co powiem moze bedzie troche masakryczne no ale takie jest zycie ...

My z qmplem podawalismy modliszkom (L1) mrowki. Calkowicie sprawnych nie chcialy atakowac, ale pare razy (chyba ze 3) udalo nam sie nakarmic je mrowkami ktorymi zgnietlismy glowy. Mrowki zaczynaly wtedy szybko machac lapkami i nie mogly gryzc, a modliszka czasem sie na taka rzucila.

Stosowalismy tez inna technike polegajaca na urwaniu mrowce szczekoczulek (pod lupa). Ze wzgledu na mala efektywnosc i zmudnosc zaniechalismy tego.

Raz jednak mrowka (bez wyzej wymienionych zabiegow) ukasila mala modliszke w odwlok i ta na nastepny dzien zdechla.

Oczywiscie mowa tu o czarnych mrowkach :] Chce jeszcze dodac ze modlichy zdecydowanie entuzjastyczniej reaguja na muszki i mlodziutkie swierszcze (wiem ze to nic nowego - tak sobie powiedzialem :] )

Sukcesow w hodowli

Kobra_man