hej, Tobasz, kto tu mowi zeby poczatkujacy mial zaczac od wylęgu?! nigdy początkujacym nie powinno sie polecac wylęgów i bardzo młodych osobników. co do pleśni.... o czym my tu mówimy, jak się zbiera resztki po modliszce (ja swoją karmię w odzielnym otwartym pudełku, aby mieć pewność że wsyztsko zje), poza tym modliszki jakie polecamy (np gastrica) wcale nie potrzebują takiej wilgotności, żeby w ogóle rozwinęła się pleśń!!! (z tym codziennym zraszaniem to trochę skłamałam, sama prawdę mówiąc podlewam modliszki czasem nawet co trzeci, czwarty dzień, jak zapomnę) A co do wylinki, to najważniejsze, żeby trzymać wtedy dobrą wilgotność, inaczej skóra będzie za szybko schnąć i modlicha może nie wyjść z wylinki albo uszkodzić się i nawet paść, o ile nie stać się kaleką. sama kupiłam modlichy właściwie pod wpływem impulsu, przedtem czytałam o nich, ale nie byłam jakoś szczególnie na nie przygotowana - teraz modlichy tzrymam na kotsce kokosowej, spryskuję jak mi sie przypomni, karmię tak, żeby zawsze pełne brzuszki miały i czują się doskonale!!!! (jak je kupiłam, miały 2,5cm, teraz mają 6cm, a samiec jest imago i są mniej problemowe niż np. karliki szponiaste)