Wczoraj mój samiec znalazł sie nie daleko samicy i od razu kurczowo złapał gałęzi, pomyślałem ze to dobra chwila na bliższe spotkanie. Zostawiłem je znowu na noc razem. W nocy przebudziły mnie jakieś hałasy, zobaczyłem ze samiec już prawie ją dorwał i przy okazji skaleczył w odwłok. Z boku odwłoka leciała stróżka hemolimfy. Samiec do tej pory siedzi na niej i co chwile sie wierci, pewnie jeszcze nie było kopulacji, bo inaczej to powinien z niej zeskoczyć (teoretycznie). Chyba nakarmię jeszcze samice przed wyjściem z domu bo jeszcze sama sobie posiłku poszuka. W załączniku jest zdjęcie tej parki uparciuchów.