modliszka była nieźle spasiona. na głód to raczej nie padnie. zapakowałem ją w pudełko plastikowe owinięte kartonem, obklejone. wsadziłem pudełko do koperty bombelkowej i jeszcze raz przykleiłem, żeby się nie ruszało za wiele. czy modliszki potrzebują tak dużo tlenu ??