Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy ... 234
Pokaż wyniki od 31 do 36 z 36

Wątek: SKLEP ZOOLOGICZNY W LEGNICY - POMOCY

  1. #31
    Grimps
    Guest

    Re: SKLEP ZOOLOGICZNY W LEGNICY - POMOCY

    Ciesze sie ze nie tylko ja na to zwrucilem uwage http://terrarystyka.com.pl/forum/vie...=113742#113742

  2. #32
    Grimps
    Guest

    Re: SKLEP ZOOLOGICZNY W LEGNICY - POMOCY

    aha i jeszcze jedno! Mam mozliwosc zrobienia zdjec wiec jesli cus to moge podejsc i cyknac!

  3. #33
    Grimps
    Guest

    Re: SKLEP ZOOLOGICZNY W LEGNICY - POMOCY

    eh co za zbieg okolicznosci! W Legnicy oddzial TOZu znajduje sie na ul.Mickiewicza 5
    tuz przy tym sklepie

  4. #34
    wypas89
    Guest

    Re: SKLEP ZOOLOGICZNY W LEGNICY - POMOCY

    Powiem tak : To nie jest sytuacja bez wyjscia i wiem co trzeba zrobic! Juz kiedys miałem taka akcje z kumplami... Ale mniejsza o to. Pomysły takie jak wyjde zabiore nic nie dadzą, facet zgłosi to na policje a wtedy trudno jest sie wybronic z tej sytuacji... Jest kilka mozliwosci, które na 90% powinny poskutkowac. Ja na poczatku postawiłbym mu ultimatum - to znaczy wszedł do sklepu i powiedział co i jak i zagroziłbym sądem... Po kilku dniach jesli nie byłoby zadnej poprawy spróbował na policje pójsc (choc to mogłoby nic nie dac) , oczywiscie zostaja jeszce panowie z ochrony zwierzat i sąd. I musze powiedziec ze od zmiany ustaw sąd jest zncznie surowszy w sprawach o znecanie sie nad zwierzetami...
    Ale NAJLEPSZYM pomysłem jest moim zdaniem telewizja, programy typu UWAGA itd. chętnie przyjza sie temu i zrobia afere, a wtedy i policja i sąd stoja przed nami otworem... Jakby cos to słuze pomoca !!!! gg 7005302

  5. #35

    Re: SKLEP ZOOLOGICZNY W LEGNICY - POMOCY

    dobre to takie jest ...... to co kto sie przejdzie na poczatek i pogada z gosciem na temat sadu ?? ja pozniej moge dzwonic na uwage jak to nie odniesie skutku !!

  6. #36

    Re: SKLEP ZOOLOGICZNY W LEGNICY - POMOCY

    Udało nam się uzbierać kasę i wykupić legwana zielonego. Niestety na przedniej łapce nie ma żadnego palca, bo mu zgniły i odpadły, na innych też mu trochę brakuje. Na całym ciele ma liczne zainfekowne rany z gnijącą wylinką i mnóstwo roztoczy. Do tego ma dystrofię pokarmową (nie wiem czy nie przeinaczyłam nazwy), zaawansowaną krzywicę, itd. Zajęła się nim juz nasza znakomita Pani weterynarz, a po jej wyczynie z agamą brodatą nie mam wątpilowości, że legwan (a właściwie legwanica) szybko dojdzie do siebie . Niestety Pani weterynarz nie wytrzymała i trochę "nakrzczała" na Panów ze skepu za to w jakich warunkach trzymają zwierzęta. Ja osobiście dziękuję im za to, że zrozumieli, że legwan ma się źle i opuścili nam cenę. Teraz szukamy kogoś, kto pomoże uratować węże (może uda się także ponegocjować cenę, bo myślę, że ci ludzie nie są źli, tyko się nie znają, a gady stały się dla nich kłopotem). Jak mój brat przyniesie aparat, to prześlę Wam zdjęcia legwanicy. Życzcie nam powodzenia i jeszcze raz wielkie gratulacje ludziom ze sklepu, że zobaczyli swój błąd i potrafili się do niego przyznać - bez nich legwanik by zdechł (260 zł to było nie na naszą kieszeń)!

    Pozdrawiam
    Sylwia

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •