Na mój rozum to jest tak:

Modliszka jak linieje, wychodzi ze starej "skóry" bardzo miękka. Nowa "skóra" twardnieje w ciągu kilku godzin po wylince (pod wpływem powietrza?). Jeżeli modliszka wisi, stwardnieje OK, jeśli spadnie i leży - stwardnieje tak jak leżała, czyli są duże szanse, że będzie koślawa.

Wylinka ma na celu umożliwienie rośnięcia. Bezpośrednio po wylince modliszka się nadyma, żeby nowa skóra w czasie, kiedy twardnieje, była maskymalnie rozciągnięta, dzięki temu później ma pewien zapas rozmiaru.

Moze niech to skomentuje jakis Mantid

A przy okazji moje pytania dwa:

1. Co się dzieje po wylince ze zdeformowanym odnóżem? Pozostaje skrzywione, czy ma szanse się naprostować? Jeśli moje obserwacje nt. sztywnienia "skóry" i nadymania są prawidłowe, niewielkie defromacje powinny ustępować same.

2. Jeden z moich maluchów miał kłopoty z wylinką i wyszedł z koślawym tylnym kulasem. Obciąłem jak wszyscy radzą w stawie (powiedzmy, że było to kolano Po wylince noga nie odrosła. Ciąć jeszcze raz (teraz już chyba przy samej dupie czy czekać dalej?

Pozdrawiam,
Borek