Moi rodzice od razu sie zgodzili, a potem czesto przychodzili popatrzeć. Jak jedna źle przeszła wylinke to moja mama co chwila zaglądała czy żyje. Teraz jak mam już dorosłą to przychodzą oboje poaptrzyć jak jej wrzucam coś większego I niezłą radochę mają z tego