JA ostatnio zaczalem sie z tym bawic. Po rozpieciu modliszke (zwykle ze 2-3 dni po zgonie) kladlem do piekarnika do 50 C, wlaczalem na 15 minut i po wylaczeniu zostawialem owady wewnatrz do nastepnego dnia. Odwlokow nie bebeszylem
Swietnie zasuszyla sie pseudocreobotra, zero utraty kolorow, podobnie samce paradoxy i deroplatys dessicata.
Niedawno w ten sposob ususzylem samice dessicata (2 sesje po 15 minut) i na razie lezy w gablocie i nie stracila kolorow ani odwlok nie gnije (nie usuwalem wnetrznosci). Odwlok jest twardy i zobaczymy, na razie nie wydaje sie zeby mial sie psuc. Zobaczymy. Kolory tez pozostaly zblizone do naturalnych.