Witam
Najpierw "na temat"
- we Wrocławiu odbywa się co niedzielę detaliczna giełda na dawnym Dworcu Świebodzkim - tam możesz zamówić terrarium u osób zajmujących się wyrobem szklanych zbiorników dla zwierząt to jeżeli idzie o giełdy (giełda na ul. A.K. to giełda z założenia hurtowa i sorx... - nie powinni tam z Tobą rozmawiać, jednak jak znam życie będą ).
Teraz tak/se na temat :>
- Nie ma dobrych giełd ZE ZWIERZĘTAMI... - są najwyżej dobre stoiska
Teraz już całkiem odbiegając od tematu a włączając się w dysputy z Dr.Jarkiem (sorx Janpol - na Twój temat wszedł inny - bardzo wciągający)...
Obie strony (Dr.Jarek jak i Oponenci) mają sporo racji :
- Dr.Jarku, fajnie... mnie się podoba to o robisz, płacę podatki, zus, kupę forsy i pracy wkładam w to, by zwierzaki miały godziwe warunki, pochodziły wyłącznie z legalnych źródeł itp. - jak dla mnie - działaj tak dalej - tyle tylko, że niestey nie Twoją winą jest, iż jakiś cymbał wymyślił 22% VAT na zwierzęta, co niestety owocuje tym, iż dla przeciętnego klienta, zwierzę bez faktury a co za tym idzie i innych dokumentów sprzedaży, prawie zawsze będzie atrakcyjniejsze, niż to z legalnego (w skarbowym tego słowa znaczeniu) źródła. Niestety - to równa się powrotowi do czarnego rynku... Przecież "hodowca" sprzedając JAKIEGOKOLWIEK zwierzaka nie jest zmuszony do zgłoszenia faktu takiej sprzedaży gdziekolwiek... nie kupił, więc i nie musi udokumentować sprzedaży - TO właśnie prowadzi do obrotu zwierzętami niewiadomego pochodzenia :/
Szczerze - rok temu 99% zwierzaków pochodziło w handlu NAPRAWDĘ z legalnych importów (mówię o gadach), obecnie spadło to do może 60%... W tym momencie ja np. muszę konkurować z czechem, który sobie spokojnie przekracza granicę i prowadzi w Polsce sprzedaż zwierząt, spokojnie olewając nasz system podatkowy (który mnie osobiście dobija) ma w nosie papiery bo w CZECHACH większość typowo handlowych zwierząt, ze względu na ich powszechny import z legalnych źródeł oraz masowe rozmnażanie (np. Iguana iguana, Chamaeleo caliptratus, Boa constrictor, Python molurus, Epicrates cenchria) NIE PODLEGA REJESTRACJI i gość nie musi się tłumaczyć z tego ile i komu je sprzedał... - TO jest problem - TU jest pies pogrzebany jeżeli idzie o gady objęte ochroną Konwencji Waszyngtońskiej (która nas już zresztą nie obowiązuje, gdyż przepisy UE są dla nas nadrzędne w tym temacie) i gro osób, które nie posiadają papierów pochodzenia swoich pupili... A dodam, iż co śmieszne - np. Legwana zielonego z ODŁOWU, to na oczy nie widziałem a widziałem ich tysiące - każda sztuka znajdująca sie w handlu w Polsce, pochodzi z hodowli sztucznej(wyjątkowo niescisłe określenie - głównie idzie o chów fermowy w warunkach nie odbiegających od naturalnych) i w pełni legalnej jeżeli idzie o sprzedaż np. do Polski, Czech czy Niemiec. o nielegalnym imporcie można już mówić TYLKO jeżeli idzie o granice NASZEGO kraju, których tak naprawdę to już nie ma... tak więc w przypadku WIĘKSZOŚCI tego typu zwierząt, możemy mówić jedynie o przestępstwach skarbowych a nie przeciwko środowisku naturalnemu .
btw - NIE OPŁACA się odłów zwierzaków nagminnie mnożonych w niewoli, tak z powodu kosztów, jak i z powodu jakości

Łukasz - masz całkowitą rację w temacie pająków
NIEMA przepisu (a urzędnik, którym jest weterynarz powiatowy MUSI się trzymać przepisów) warunkującego jakąkolwiek rejestrację bezkręgowców... Powiem więcej - jakikolwiek urząd NIEMA prawa wydać zaświadczenia tego typu.
Tak więc sytuacja pajęczarzy jest u nas nie do pozazdroszczenia z powodu wykluczania się nawzajem przepisów UE a wewnętrznych przepisów Ministerstwa Środowiska...

Mam za to jedną propozycję( dla pajęczarzy głównie)... - tak czy tak zgłosić POSIADANIE bezkręgowców objętych przepisami UE... nie zarejestrują ich, ale będzie ślad iż zostały zgłoszone(zrozumiałym się wydaje, że kopię zgłoszenia, potwierdzoną na przyjęcie w urzędzie należy zachować). Następnie w razie rozmnożenia PONOWNIE zgłosić ten fakt - nie ważne czy zwierzaki zostaną zarejestrowane, czy nie - będziecie i tak mieli podkładkę pod to, iż nie ukrywaliście faktów a jedynie nieudolność i niejasność naszego prawa utrudniała Wam życie.
To w jaki sposób odpowiedzą na to wsio urzędy - nie ma większego znaczenia - nikt Was nie posadzi w takiej sytuacji a choćby i z powodu potwornych luk prawnych w tej tematyce - nie radzę jednak chować głów w piasek - może przyjść moment iż bzdura prawna zostanie naprawiona a wtedy można się obudzić "z ręką w nocniku" - masz pająki czy skorpiony z listy UE? - zgłoś to - niech Oni się martwią co dalej z tym fantem zrobić