ekhm, moja wiedza jest umaiarkowana widzę...ale nic, wczoraj moja miała wylinkę, zaczęła się dokładnie o 22 i było to niesamowite, nigdy czegoś podobnego nie widziałam. jest tylko jeden problem, nie mogła wydostać prawego, tylnego odnuża, chodziła ze starą "powłoką" nie mogąc się z niej wydostać, a ja nie wiedziałam jak jej pomóc. dopiero dziś lekko chwyciłam za starą skórę i odeszła(wczoraj też chwytałam, ale nie odchodziła) ale modliszka ma teraz lekko wygiętą nogę, nie stawia jej. nie sądzę żebym ją uszkodziła, przez całą noc miała nogę w tej pozycji. czy jej to zostanie i noga stanie się normalna dopiero po kolejnej wylince?