Ja mrożę liście dębu (czerwonego lub bezszypułkowego) w zamrażarce (zajmuję jedną szufladę). Polecam liście zbierane w lipcu (do pierwszej połowy sierpnia), mają chyba mniejsze stężenia garbników, bo straszyki nie miały z nimi problemów jak po dębie szypułkowym. Cała technika to zerwanie liści, włożenie ich do torebek foliowych (tak by zajmowały jak najmniej miejsca), mrożenie i czekanie (np. na wylęg, który zawsze mam zimą). Wyciągnięte liście powinny same odtajać, dobrze jest wstawić ogonki do pojemnika z wodą (dłużej zachowują świeżość). Niestety mrożone liście łatwo pleśnieją i trzeba ich pilnować.

Nie polecam mrożenia liści jeżyn i malin, po rozmrożeniu więdną.

Z zimozielonych roślin dobre są truskawki.

Pozdrawiam!