Mi kiedyś zdechły straszyki kolczaste zostawiłem je w piwnicy na pułce i zupełnie o nich zapomniałem nic z nimi nie robiłem i ususzyły sie wręcz idealnie....
Słyszałem też że ktoś suszył jakieś Eurycanthy i z ładnym efektem obeszło się bez wyrzucania wnętrzności, starczylo nastrzyknięcie większą ilością formaliny od środka.