Ja mam już trzecie pokolenie z niezapłodnionych i zawsze wychodzą po sześciu miesiącach. W tym roku udało mi się zsynchronizować wykluwanie ze straszykiem nowogwinejskim do kilku godzin.
Teraz poczekam aż trochę podrosną i wtedy kupię sobie z dwie parki by mieć "hodowlę ciągłą". Koniecznie z samcami choć na razie nie widziałem efektu chowu wsobnego. Czasem nie wiem czy się z tym efektem nie przesadza. Z drugiej strony jeśli hodujesz wszystko z jednej pary to też wychodzi prawie na to samo - zmienność genetyczna jest minimalna.