popieram rogala to nie wina tego sprzedawcy on tylko tam pracuje moze on był jakims mechanikiem i wogule sie tym nie interesowal a gdzies robic musi to w jakich warunkach zwierzeta sa trzymane to wina własciciela ktory pewnie dwa razy w zyciu był w tym sklepie a tak na rozluznienie smieszna historyjka poszedlem do takiego zoologa w tesco czy innym hipermarkecie i tak na kwasa pytam sie sprzedawcy jak odroznic płeć mieczyka (ryby) o sprzedawca do mnie ze to tajemnica zawodowa