Straszyki (również patyczaki) oraz inne owady przechodzą wylinkę maxymalnie w przeciągu kilkudziesięciu minut. Jeśli czas ten się wydłuży (np. patyczak spadnie) to niestety wszystkie powstałe w ten sposób deformacje utrwalaja się, a sam proces linienia ustaje i owad zostaje uwięziony w takiej niedokończonej wylince. Można próbować uwolnić owada, zwilżając zaschniętą wylinkę, ale niestety wszelkie deformacje są już nieodwracalne.