"A nawet jeżeli alicja tylko przetłumaczyła (no, nie sama... :P) "

No, nie było tak źle Przetłumaczenie książki o której piszesz, nie dało by za wiele polskiemu terraryście. Jest napewno dobra książeczka i korzystałam z niej ale one jest przede wszystkim przekrojem przez poszczególne gatunki agam, które ja ujełam tylko w krótkiej charakterystyce ...w Polsce i tak nie można ich jeszcze kupić.

"Co do obcej literatury: jak inaczej można napisać książkę? Właśnie na takiej podstawie się je pisze! "
Też uważam, że z czegoś trzeba skorzystać. Choćby po to by zweryfikować swoje obserwacje, spostrzeżenia i wnioski z tym co piszą inni. W końcu na podstawie swojego stadka, składającego się najczęściej z kilku osobników nie można wnioskować o całej populacji a zachowania i nawyki poszczególnych zwierząt mogą się różnić. Oczywiście nie mając własnych doświadczeń nie ma się w ogóle za co zabierać, chyba że za tłumaczenia obcojęzycznych pozycji.

Jak kupę lat temu chciałam sobie kupić legwana, poszłam do sklepu zoologicznego i w najlepszej wierze poprosiłam o książkę. Oczywiście nie było. Nie zrażona szukałam w księgarniach. Nie było. Prosiłam znajomego właścicela sklepu zoologicznego by mi przywiózł. Szukał ale nie znalazł. Nie miałam wtedy dostępu do kompa a pojęcie o necie bardzo nikłe ...gdybym dostała wtedy książeczkę być może uniknełabym popełnienia wielu błędów ... takie też było założenie przy piasaniu broszurki o agamie.