ta "opowieść" została zasłyszana od mojej mamy
Dawno, Dawno temu ( kiedy mnie niebyło jeszcze na świećie) mój tata przywiózł swojej siostrze 3 żółwie ( chyba czerwonolice ) a że jej się nie podobały dał je mojej mamie. Po ok 3 miesięcach niestety zdechły, więc moje babcia pomyślała: "skoro mamy jóż 3 żówie to może będzie zupa żółwiowa".
tak więc 3 ciała trafiły do garnka, jednak efekt był nie pożądany skorupy rozmiękły i zamieniły się w jakąś galaretę.
("opowieść" na pewno ałtentyczna, a żówje najprawdopodobnie z odłowu:/)