Jarek nikt nie ma pretensji do weterynarzy, że nie znają sie na wszystkim. Przeciesz nikt z nas nie pójdzie z chorym zębem do ginekologa, specjalizacja jest rzeczą naturalną. Niestety standardem stało sie leczenie przez specjalistów od psów i kotów gadów. Nikt by sie nie obraził gdyby weterynaż powiedział " Ja sie nie specjalizuje w zwierzętach egzotycznych prosze tujest wizytówka mojego kolegi on pomoże twojemu zwierzakowi". Tylko wtedy za wizyte skasuje kolega a nie polecający lekarz. I tu jest problem ważniejsze robi sie skasowanie za wizyte niż pomoc zwierzakowi. Niestety, bo jak inaczej uzasadnić fakt że wet. wypowiada sie na temat o którymnie ma pojęcia?