Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: Ucieczka ptasznika i co z tego wynikło...

  1. #1

    Ucieczka ptasznika i co z tego wynikło...

    Jak pewnie część czytelników tejże stronki wie, zajmuję się hodowlą ptaszników. Ucieczki podopiecznych są u mnie na porządku dziennym. Przeważnie są to osobniki malutkie, które podczas karmienia wyskakują z pojemniczka. Dość szybko są łapane i wracają "do domu". Półtora roku temu uciekła mi jednak wyrośnięta samica ptasznika nadrzewnego Psalmopoeus cambridgei. Z odnóżami miała około 17 cm wielkości. Wydostała się z terrarium podczas burzy; wiatr otworzył okno i zleciały źle zamontowane drzwiczki terrarium. Nie było mnie wtedy w domu. Jak wróciłam, odkryłam co się stało. Przeszukałam całe mieszkanie kilka razy i nic. W końcu zrezygnowałam z poszukiwań – w końcu okno było otwarte i chyba zachęcające dla pajęczycy... Po tygodniu mój sąsiad zapytał, czy przypadkiem nie uciekł mi jakiś pająk. Znając ludzi w Polsce, powiedziałam, że nie. Na dowód pokazałam mu drugą samicę tego samego gatunku. Opowiedział mi wtedy, że kilka dni przedtem na drzwiach od mojego mieszkania (od strony klatki schodowej) siedział ogromny, brązowy pająk. Razem z listonoszem zrobili ekscytującą akcję łapania zwierzaka do słoika. Po udanym polowaniu samiczka pojechała do ZOO do p. Gucwińskich. Jaki z tego morał? Jeżeli widzicie wielkiego pająka, nie zabijajcie go. Oczywiście rozumiem strach przed nieznanym zwierzęciem, ale czy to ma usprawiedliwić zabójstwo? A często tak się dzieje, niestety... Przecież to nie smok wawelski. Postąpcie jak mój sąsiad – zwierzę można przecież zanieść do ZOO lub do sklepu zoologicznego.

    Pozdrawiam
    Ania.

  2. #2

    Re: Ucieczka ptasznika i co z tego wynikło...

    He he he.
    To masz super sąsiadów.
    Dobrze że Ci nie wtłukli.


  3. #3
    Łukasz U.
    Guest

    Re: Ucieczka ptasznika i co z tego wynikło...

    Wtłuc nie wtłukli, ale pozostawia troche do życzenia ich sposób postępowania. Skoro wiedzieli że pająk na 99% należy do ciebie to czemu trafił do Gucwińskich. Pomijam już że jak każda rzecz (niestety puki co da zierząt w tym kraju stosuje sie prawa rzeczowe) był czyjąś własnością i znlazca powinien go oddać włścicielowi. Ja chyba jestem z innej gliny, jak coś jest czyjeś to mu sie to oddaje, a nie wywozi do zoo, potem jeszcze informując "zawiezliśmy do zoo twojego pająka". Jakoś nie umiem sie pogodzić z naszym Polskim podejściem do przestrzegania prawa i w ogóle obyczajowością doyczącą własności.

  4. #4

    Re: Ucieczka ptasznika i co z tego wynikło...

    Wolę, żeby mój pająk trafił do ZOO niż żeby miał go ktoś zatłuc kapciem... A znam takie wypadki, niestety...

  5. #5

    Re: Ucieczka ptasznika i co z tego wynikło...

    He kapciem?
    Moi sąsiedzi to by chyba straż pożarną wezwali albo nie wiem kogo jak by zobaczyli takiego wielkiego pająka. Dziwię się że w ogóle do niego
    podeszli i go złapali.


  6. #6
    lamalas
    Guest

    Re: Ucieczka ptasznika i co z tego wynikło...

    kiedys kumpel przyniusl mi do domu zaskronca 1,5m i powiedzial ze zlapal go na poligonie dla mnie bo ja lubie takie zzwiezaki a ze ten byl duzy to mi go dal.i co wsadzilem go do akwarium z zamiarem wypuszczenia go na drugi dzien na wolnosc.o godzinie 10 polozylem sie spac.na drugi dzien rano patrze a on sybe odsunol sobie i polazl.zaczelem go szukac i.........
    uslyszalem krzyk i pukanie do drzwi.a to moja przerazona sasiadka z zaskroncem na wycieraczce.pierwsze pytanie czy to twoja gadzina?powiedzialem ze tak i wytlumaczylem jej dlaczego mi uciekl.ale od tej pory sasiadka mnie zdeka nielubi.

  7. #7
    Atrax Robustus :-)
    Guest

    Re: Ucieczka ptasznika i co z tego wynikło...

    Moi sasiedzi najpierw zabili by tego pajaka, a potem mnie . . .
    W kazdym razie dobrze, ze go nie zabili


  8. #8

    Re: Ucieczka ptasznika i co z tego wynikło...

    ja mam na tyle pojebano sosiadke za przeproszeniem ze jak by to zobaczyla to wziela szczote i go zabila
    kiedys jak mój pies wyszedl na klatke przez przypadek bo akurat ktos dzwonil i pies byl ciekawy kto to to jak sosiadka go zobaczyla to mi powiedziala ze jak jescze raz zobaczy tego psa na klatce bez opieki to zadzwoni po policje
    hihihihihihihi glupie BABSKO nie!!!!!!!!!!!!!!!

  9. #9

    Re: Ucieczka ptasznika i co z tego wynikło...

    Calkiem niezla przygoda, no ale sasiad i tak opanowany czlowiek ze bez namyslu nie zabil jej kapciem tylko zlapal i jeszcze oddal do Zoo

    BoNo


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •