Bardzo współczuję. Ja też bardzo przeżywałam śmierć mojego pierwszego żółwia (greckiego), którego hodowałam od pierwszej klasy szkoły podstawowej do studiów (bezpośrednią przyczyną było zatrucie sałatą - krwawa biegunka). Obiecałam sobie, że żadnego zwierza więcej. Ale później ktoś znalazł na trawniku chorego żółwia stepowego i spytał, czy bym go nie wzięła, i tak dalej ... Więc po jakimś czasie spróbuj jeszcze raz ...
Ewa