Jasne, że szkoda zwierzaka.
Jasne, że rodzice nieodpowiedzialni.
Ale chwileczkę: kumpel wyszedł i zostawił czteroletnie dziecko:
a) z łatwym dostępem do terrarium
b) z dostępem do niebezpiecznych przemiotów typu cyrkiel (a jakby dzieciak sam sobie ten cyrkiel w oko wsadził?)
c) zdaje się, bez opieki (gdzie byli w tym czasie rodzice dziecka?)
d) nie wiem ile trwała ta "chwila", ale nawet małemu dziecku można wytłumaczyć, zeby przez minutę siedziało spokojnie i nie dotykało się do terra.

Ja nawet dorosłych (no, chyba ze to kumple i im ufam) staram się nie dopuszczać do terra, odkąd przyszła znajoma mojej mamy, zażądała obejrzeć kameleona, po czym zanim zdążyłam zareagować, stwierdziła: "A czemu on nie zmienia kolorów? No, zmieniaj się!" i buch z całej siły w szybę.