Dobre z tymi świerszczami...
Ja miałem jazdę z mącznikami. Stało sobie pudełko plastikove - w którym je kupiłem - za terrarium. Wyjechałem z domu na dwa albo trzy dni. Po powrocie przywitał mnie korowód laww maszerujących po przedpokoju. Ruszyłem do boju z nimi bo wolałem nie dawać argumentów żonie do zlikwidowania hodowli pająków.
Prawda jest taka, że przez 2 miesiące codziennie znajdowałem gdzieniegdzie jakiegoś mącznika i nie było możliwe wyzbieranie ich wszystkich. Przy przeprowadzce jeszcze kilka się pałętało pod szafą albo pod dywanem w niedostępnym miejscu już nie mówiąc o ich wylineczkach.
Mączniki to bestie i z plastikowym pudełkiem poradzą sobie bez problemu