współczuję, miejmy nadzieję, że pająk doczeka wylinki. Słyszałem gdzieś nawet o karmieniu takich pajaków (nakłutym świerszczem). Ty ze świerszczami raczej poczekaj, spróbuj jej podsunąć pinkę jak się trochę polepszy.

PS: moja blondi właśnie wcina sporą mysz, którą przywizłem jej ze Szczecina. Piszę to dlatego, że obawiałem się czy nie jest za duża i czy nie porani mi pająka. Spoko - ma jeszcze zapas wielkości - mysz "niknęła" w objęciach Blondi...