sytuacja odwrotna do protestów w więzieniach:
siedzisz w malutkiej klatce...
twe życie zależy jedynie od "klawisza":
da zarcie i picie lub nie...
czekas, czekasz - nie dał - zamordował cię w najokrutniejszy z możliwych sposobów.
wspołczujesz mu?
ja nie - dla mnie to zwykły morderca (wyolbrzymiając oczywiście)