Najlepiej uśpić, ale w warunkach domowych trudno o środek usypiający. Watpie aby to bylo od zoophobasa. One sa wrażliwe na wilgooc, wiec w zoladku szybko padają. Zagrozenie ze strony Zoophobasów polega na niebezpieczenstwie zatkania przewodu pokarmowego ich chitynową osłonką (podobnie jak mączniaki), ale to chyba nie nastapilo w tym przypadku. Może to kwestia urazu, razem trzymane toke często się gryzą, a moze jakas choroba. Nie da się zdiagnozować, ale jesli w nozdrzach jest krew to raczej dobrze nie jest. Nie wiem co radzic. Z najnowszych badan wynika, ze zamrażanie jest bardzo malo humanitarną metoda uśmieracania zwierząt. Jeszcze żyjące zwierzę potwornie cierpi wskutek rozsadzania komórek na obwodzie ciała przez kryształki lodu. Odradzam. Lepiej już z całej siły ogłuszyć uderzając o twardy przedmiot o ile nie ma się usypiacza.