Dodam tylko, ze mrozonego gryzonia przed zaserwowaniem wezowi tez trzeba "wymacac", zeby sprawdzic, czy sie na pewno dobrze rozmrozil... Tak wiec jesli ktos podchodzi emocjonalnie do zywych gryzoni, to nie wiem, czy bylby w stanie wziac do reki martwego, rozmrozonego gryzonia... W ogole nie rozumiem, jak ktos, kto ma problem z podawaniem zywych/ mrozonych myszy moze myslec o zajmowaniu sie wezami! Litosci...! Nie moge tez pojac patrzenia na weze przez pryzmat tego, co jedza lub ile sr.ja- to niegodne milosnika tych gadow!