Witam dzisiaj spędziłem cały dzień w klinice z tym Legwankiem żeby go uratować lecz niestety nieudało się robiliśmy co mogliśmy żeby go uratowac ale niestety legwanek był już w stanie agonialnym gdy nam go przyniesiono i nieudało się nic zrobić. Wymienię z krótka co mu dokładnie dolegało:
- Roztocza była na nim cała plaga ich (czerwone robaczki)
- Bardzo silne odwodnienie
- Martwica całego ogona, końcówka ogona była kompletnie przesuszona i złamana
była to dokładniej martwica ropna gdyby ktoś pytał.
- Brak witamin kompletnie zero ich było chyba w organiżmie
- MBD
- Poobcinane palce (chyba chcieli mu przyciąć pazurki lecz niestety skończyło się to obcięciem palców)
- Popękana skóra w miejscach stawów że aż wychodziło mięsko
- Chodzący szkielet (ponoć niejadł nic od miecha)
- Ślepy na jedno oko
No niestety problemów było jeszcze więcej ale postarałem się wymienić te najważniejsze. Wiele razy słyszałem że zwierzęta są źle traktowane z sklepach, ale to co przeżyłem i widziałem teraz to przekracza wszelkie granice przyzwoitości ludzkiej. Mam nadzieje że ktoś postara się o zamknięcie tego sklepu

Ps. Spoczywaj w spokoju Legwaniku, naprawde żal mi ciebie, postaram się aby już nigdy zaden Legwan nietrafił do mnie w takim stanie z jakiegoś sklepu lub hodowli i cierpiał jak TY