Ja jestem kobieta, ale tez sie wypowiem - jezeli stawia sie przed ukochana osoba wybor: hobby albo ja, to nie jest to milosc. Ja wlasnie jestem taka "stara" - mam 27 lat, a moj maz 29. Oboje akceptujemy nasze hobby (zreszta, mamy bardzo podobne charaktery) - ale to nie tylko o hobby chodzi.

Jestem zdania, ze lepiej sie rozstac wczesniej, niz pozniej sie rozwodzic i skakac sobie do oczu. Po swoim przykladzie wiem, ze nawet tzw. Staruchy znajduja swoich partnerow - takich wyjatkowych. Jakby moj maz nie mial fioła na punkcie pajakow i zwierzat w ogole, to nie bylby dzisiaj moim mezem. Trzymaj sie i dwubrew do gory!