Właśne sam nie wiem czy to genetyka... Jak ten pająk był jeszcze L2 to targał za sobą kawałek wylinki. Dość długo z tym walczyłem, musiałem cały czas odcinać wszelkie syfy, które się przyczepiały. Dopiero po którejś z kolei wylince pozbył się tego balastu.
Wtedy gdy chciałem wyjąć starą skórę, to pająk był chyba już na nogach. Nawet nie pamiętam, więc nic na 100% nie mogę orzec:/