Heh ja pare latek temu rowniez na rzece WIEPRZ kapalem sie normalnie z moimi kuzynami i siostra. Niby karte plywacka mialem ale mialem wtedy kolo 11 lat wiec i tak nie bylem az na tyle doswiadczony zeby plywac w tak rwacej rzece. Moja siostra co prawda plywac umiala ale nawet w zwyklym jeziorze sie bala dalej wyplywac. I owego dnia plywam sobie plywam i nagle patrze ze moja siostre prad porwal a tam jakies 30 metrow i taki most pod ktorym juz sie paru utopilo. No z siostra jak to z siostra niby jej nie lubie ale patrze ze ja porwalo to wskoczylem za nia ... doplynalem do niej zlapalem wepchnalem w jakies krzaki zeby sie zlapala a mnie prad dalej poniosl nadomiar zlego moje nogi zaplataly sie w jakies glony pod woda. Doslownie cale zycie stanelo mi przed oczami jakby nie jakis chlopak ktory widzac ze sie nie wylaniam spod wody skoczyl do mnie to niewiem czy bym dzisiaj pisal to opowiadanie na tym forum ... ale od tamtej pory juz nigdy nie wlazlem do rzeki w ktorej jest glebiej niz metr ...